Rozliczanie PIT'ów pod Ubuntu
Jeszcze do niedawna rozliczenia PIT'u pod linuksem wiązało się jednoznacznie z instalacją oprogramowania pod Wine i znoszeniem jego dość niekiedy kapryśnego zachowania. Oczywiście nadal można tak zrobić - osobiście mogę polecić PITy2011NG - jednak w tym roku postanowiłem poszukać rozwiązania natywnego.
e-Deklaracje - program do rozliczania PIT'u pod linuksem
Po dość krótkich poszukiwaniach natknąłem się na oficjalne rozwiązanie oferowane przez Ministerstwo Finansów - program e-Deklaracje. Z punktu widzenia użytkownika linuksa program ma kilka wad:
-
pracuje w zamkniętym środowisku AdobeAir,
w związku z powyższym wymaga zainstalowania tegoż,
na starszym sprzęcie, w połączeniu z bardziej zasobożernym środowiskiem graficznym działa dość ociężale,
czasem ma problemy z czcionkami (różne fonty w dokumencie - u mnie wystąpiły 2 rodzaje),
problemy z wydrukiem wypełnionego PIT'u (ale o tym będzie trochę później),
Zakładając, że instalacja przebiegła pomyślnie oczywiście uruchamiamy nowy nabytek. Osoby przyzwyczajone do programów podpowiadających gdzie co wpisać, lub wskazujących np. maksymalną kwotę kosztów uzyskania przychodów raczej będą rozczarowane. W tym rozwiązaniu takich udogodnień nie znajdziemy. Swoją drogą przed rozpoczęciem wypełniania pierwszego PIT'u polecam zapoznać się z instrukcją. Mimo to samo wypełnianie formularzy jest stosunkowo proste i nie powinno przysporzyć nieprzewidzianych trudności - choć warto często klikać na zapisanie wypełnianego dokumentu do wersji roboczej - wejście w pomoc potrafi zamknąć wypełniany dokument... likwidując dotychczasową pracę. O ile to początek formularza to jeszcze pół biedy, mi trafiło się to pod sam koniec... cóż uczy się człowiek na błędach.
Wypełniłem e-Deklarację, wysłałem, otrzymałem UPO i...
chciałem wydrukować. Niestety moja drukarka (skądinąd wzorowo współpracująca np. z LibreOffice) z uporem maniaka "wyrzucała" z siebie czyste kartki. Cóż, mówi się trudno, wydrukuję do PDF'a. Jaaasne... Chciało by się... Na podglądzie wydruku wszystko pięknie wygląda, otwieram wygenerowany plik... chała - czysta, pusta, dziewicza kartka. Co jest?! Wielki Brat Google twardo podawał, że wydruk do PDF'a nie powinien sprawiać problemu, u mnie jednak sprawiał... hmmm... pół paczki papierosów później natknąłem się w Internecie na dość ciekawy opis: K L I K. Naprowadzony na właściwy trop wydrukowałem UPO "do pliku" jako dokument typu PostScript. Wyedytowałem w Gedit i... oczywiście namierzyłem "winowajcę". Z pliku PS należy usunąć fragment zaczynający się na: %ADOBeginClientInjection: DocumentSetup Start "No Re-Distill" i kończący się "%ADOEndClientInjection: DocumentSetup Start "No Re-Distill". Po tym zabiegu można wydrukować UPO z poziomu przeglądarki dokumentów do pliku PDF jak i na zwykłej drukarce.
Po raz kolejny okazało się, że można choć nie bez problemów. Mam nadzieję, że ktoś dzięki tej podpowiedzi wypali trochę mniej papierosów ;). Jeżeli znacie inne oprogramowanie pozwalające na rozliczenie PIT'ów pod linuksem dajecie znać, taka wiedza zawsze może się przydać.
Jest nowy program do rozliczania pit
OdpowiedzUsuńktóry ułatwia komunikację, jest przejrzysty i intuicyjny i co najważniejsze darmowy :). Warto spróbować.
program-pit
O ile to możliwe prosiłbym o nie umieszczanie pseudoreklam na blogu. Kolejne tego typu wpisy będą moderowane.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
SemperSolus
Wielkie dzięki za te informacje (szczególnie o tym, które fragmenty z pliku PostScript trzeba usunąć). Dzięki Tobie udało mi się przekonwertować PS na PDF. Dziękuję!
OdpowiedzUsuńdrukowanie UPO do PDF na windowsie wygląda dokładnie tak samo - wychodzi pusta kartka.
OdpowiedzUsuńBardzo pomocny artykuł, choć dziś już trochę nieaktualny, bo rzadko kto korzysta z Linuxa.
OdpowiedzUsuń