poniedziałek, 1 sierpnia 2022

Inflacja czyli podatek od… (część druga)

 Za wszystko trzeba płacić, za wzrost pensji też...

W poprzednim wpisie skupiłem się na temacie podaży pieniądza i wpływie tego parametru na inflację. Jednak jak już wspomniałem, nie jest to jedyny czynnik regulujący ceny. Powiem nawet więcej, przy prawidłowo działającej polityce monetarnej banku centralnego i bez gwałtownych zmian na rynku światowym, podaż pieniądza ma stosunkowo niewielki wpływ na inflację, gdyż cena pieniądza nie jest aż tak istotna dla rynku produkcji i usług, choć ma niewątpliwe znaczenie dla kosztów inwestycji, a po przez ten fakt wpływa na szybkość rozwoju gospodarki i wzrost PKB. 

Załóżmy jednak na tą chwilę, że inwestycje nie są tak istotne. Jaki parametr wpływa najbardziej na ceny?

Koszty energii? Niewątpliwie - dla niektórych branż mogą stanowić znaczny procent kosztu produkcji lub usługi.

Koszty zatrudnienia? Podobnie jak koszty energii - w niektórych branżach (a w szczególności w usługach) będą stanowiły główny wyznacznik kosztów.

Koszty surowców? To trzeci z czynników.

W naszym hipotetycznym środowisku mamy stabilną sytuację w zakresie cen surowców oraz energii. W tej sytuacji jedynym czynnikiem wpływającym na ceny produktów będą koszty pracy (a właściwie koszty zatrudnienia). Choć tu należałoby się bliżej zainteresować kwestią wydajności pracy ale o tym za chwilę.

Koszty pracy - co to?

Koszty pracy to przede wszystkim wynagrodzenie, ubezpieczenia społeczne, koszty szkoleń i wyposażenia indywidualnego, koszty badań lekarskich, a w końcu koszty niezbędnych uprawnień do wykonywania danej pracy. Należy jeszcze uwzględnić tzw. benefity, czyli wszelkiej maści karty, możliwość korzystania z samochodu służbowego po za godzinami pracy, dodatki socjalne, premie i nagrody.

Wg danych GUS z 2020 roku wynagrodzenie osobowe pracownika stanowiło 76,2% kosztów pracy ogółem, z tego wynagrodzenie zasadnicze stanowiło zaledwie 53,5% kosztów. Składki na ubezpieczenia społeczne, płatne przez pracodawcę, stanowiły 14,7% kosztów. 

Koszty pracy

Źródło: „Koszty pracy w 2020 r.”, GUS, Warszawa Bydgoszcz 2021, Urząd Statystyczny w Bydgoszczy, Ośrodek Badań i Analiz Rynku Pracy, zespół autorski pod kierunkiem Leszka Kozłowskiego.

Obecnie, w wyniku wprowadzenia „Polskiego Ładu” udział poszczególnych składników w kosztach pracy uległ nieznacznym zmianom, jednak nie są to zmiany aż tak istotne dla ogółu kosztów.

Można więc powiedzieć, że na każde 53,50 zł wypłacone przez pracodawcę pozostałe koszty stanowią aż 46,50 zł. 

Jaki procent ogólnych kosztów przedsiębiorstwa stanowią wynagrodzenia? Wg danych z 2014 r., opracowanych przez firmę Sedlak&Sedlak:
- w administracji wynagrodzenia stanowiły 38% kosztów ogółem,
- w górnictwie i przemyśle wydobywczym 27% kosztów ogółem,
- w handlu i usługach związanych z naprawami 18% kosztów ogółem,
- w budownictwie 12% kosztów ogółem,
- w przemyśle 10% kosztów ogółem,

Średnia dla Polskiej gospodarki wynosiła 15% kosztów ogółem. Czy to dużo? Sporo. Ok. 1/6 ceny określonej usługi lub produktu to koszty wynagrodzeń. Dla przykładu:

Produkt kosztuje  na półce 100 zł. Zakładając, że jest objęty standardowym podatkiem 23% VAT, koszty wynagrodzeń to ok. 11 zł, czyli ponad 1/10 ceny końcowej. Przy czym w administracji i usługach udział ten mógłby być znacznie wyższy i stanowić nawet ponad 2 razy tyle.

Rzeczywistość a statystyka


Należy jednocześnie pamiętać, że dla szeregu mikrofirm działających w handlu, czy usługach i zatrudniających do 5 pracowników, koszty pracy będą zdecydowanie większym udziałem w kosztach ogółem i sięgać nawet 40-50%. Dlaczego nie widać tego w danych statystycznych? Ich wynik jest „uśredniony” przez duże przedsiębiorstwa. 

W efekcie ajent Żabki czytający powyższe może śmiało napisać „Piszesz Pan farmazony, bo dla mnie…”. Podobnie napisze właściciel małego punktu krawieckiego, zakładu fryzjerskiego albo firmy z branży utrzymania czystości. Oczywiście, z ich punktu widzenia mają rację. Z punktu widzenia gospodarki, płynności pieniądza, czy ogólnej inflacji… niestety, dane GUS, jako dane statystyczne pokrywają się z obrazem makroekonomicznym. 

Co to oznacza dla małych i mikroprzedsiębiorców? Niestety - bardzo ciężkie czasy. Duża presja płacowa, przy wysokim stosunku kosztów pracy do kosztów ogółem, spowoduje spadek rentowności mikro działalności. Biorąc pod uwagę, że sektor MŚP odpowiada za 50% PKB…

No, ale zaraz… skoro w rzeczywistości jest tak źle, to dlaczego w danych statystycznych jest całkiem nieźle?

Hmm… jakby tu powiedzieć? Dane statystyczne opierają się na oficjalnych informacjach z ZUS/US. Wg niektórych artykułów, w mikroprzedsiębiorstwach, ok. 30% osób, jest zatrudnione na umowy nie pokrywające się ze stanem rzeczywistym. Krótko mówiąc - oficjalnie pracownicy pracują na część etatu i otrzymują wynagrodzenie minimalne, a w rzeczywistości pracują na etat i otrzymują wynagrodzenie bliższe średniej krajowej. Stąd rzeczywiste obciążenie wynagrodzeniami - w mikrofirmach - jest większe niż wynika ze statystyk.

Na ile może to wpłynąć na inflację? Poniżej podaję, że każdy 10% wzrost wynagrodzeń przekłada się na 1% wzrost cen. Jeżeli w przedsiębiorstwach generujących 50% PKB, rzeczywiste obciążenie wynagrodzeniami jest większe od podawanego w statystykach i zamiast 10% stanowi ok. 30%… to ten 10% wzrost wynagrodzeń może wygenerować nawet 1,5% inflacji.

Polskie koszty pracy na tle UE… nie jest źle?

 
Co ciekawe, na tle EU koszty pracy w Polsce są jednymi z niższych w Europie. 


Jeżeli koszty pracy na tle EU są niskie, to dlaczego mają one tak duże znaczenie dla cen?

Cóż, Eurostat podaje dane ujednolicone, uwzględniając szereg parametrów, jednak koszt pracy jest porównywany po przeliczeniu ze złotówek na Euro. To właśnie stosunkowo duże niedoszacowanie wartości złotego ma wpływ na konkurencyjność naszego rynku pracy na tle EU. Jednak w praktyce nie ma z czego się cieszyć, gdyż zdecydowaną większość produktów wysoko przetworzonych importujemy w całości lub importujemy podzespoły niezbędne do ich wytworzenia. W praktyce więc, konkurencyjność ta ma znaczenie dla rynku usług. Wszelkiej maści call center, support center, ośrodki przetwarzania i obróbki danych itp. są usługami, w których nasz rynek może konkurować z Europą. Podobnie będzie wyglądała kwestia montowni i wszelkich zakładów produkcyjnych, w których po prostu składamy produkt z gotowych elementów. Niestety - nie posiadamy odpowiedniego zaplecza badawczo-rozwojowego, oraz systemów wdrożeń opracowanych rozwiązań do produkcji, aby przekuć tą konkurencyjność w coś więcej.

W efekcie znaczna część społeczeństwa zarabia znacznie poniżej średniej EU, płacąc jednocześnie za produkty ceny europejskie. Tu akurat świetnym wyznacznikiem siły nabywczej danej waluty jest tzw. Indeks BigMac’a. Zainteresowanych zapraszam na stronę: https://www.economist.com/big-mac-index

Wróćmy jednak do meritum, czyli:

Wpływ wynagrodzeń na inflację

Wiemy już, że wynagrodzenia stanowią ok. 1/10 ceny produktu/usługi na półce. Jednocześnie musimy sobie uzmysłowić, że w UE każdy z krajów wyznacza poziom tzw. minimalnego wynagrodzenia za pracę. Dlaczego jest to tak istotny parametr? 

Weźmy ponownie nasz hipotetyczny produkt za 100 zł na półce. 

Cena detaliczna: 100 zł

VAT: 18,70 zł

Cena netto: 81,30 zł

Koszty wynagrodzeń w cenie: ok. 11 zł

Pozostałe koszty: ok. 70 zł

Co się stanie gdy w wyniku np. niedoboru pracowników i wysokiej konkurencyjności na rynku pracy (tzw. rynek pracownika), wynagrodzenia wzrosną o 15%?

Pozostałe koszty: ok. 70 zł

Koszty wynagrodzeń: 12,65 zł

Cena netto: 82,65 zł

VAT: 19,01 zł

Cena detaliczna: 101,66 zł

Czyli inflacja wyniosła właśnie 1,66%… 

Oj, 1,66% to przecież nie 15,5%, o którym trąbią w telewizji. No, faktycznie, to nie 15,5% ale akurat na ten parametr (czyli koszt wynagrodzeń), bezpośredni wpływ ma polski ustawodawca regulując m.in. minimalne wynagrodzenie, stawki godzinowe, wysokość składki ZUS…

Przesadzasz…

Czy aby napewno? O ile procent wzrosło minimalne wynagrodzenie od grudnia 2019 roku? 

W styczniu 2020 roku wzrosło z 2250 zł do 2600 zł. Rok później z 2600 zł do 2800 zł, i w tym roku, w styczniu do 3050 zł. Czyli w przeciągu niespełna 3 lat minimalne wynagrodzenie za pracę wzrosło o ponad 35%.

Wróćmy więc do naszego przykładu i podstawmy dane realne:

Pozostałe koszty: ok. 70 zł

Koszty wynagrodzeń: 14,91 zł

Cena netto: 84,91 zł

VAT: 19,53 zł

Cena detaliczna: 104,44 zł

Upss… inflacja właśnie wzrosła o 4,44%, przekraczając cel inflacyjny NBP. 

A jak wygląda sprawa z przeciętnym wynagrodzeniem? W 2019 roku wynosiło ono 4918,17 zł, w 2020 roku 5167,47 zł, w 2021 roku 5662,53 zł, wg danych za marzec 2022 roku wynosi 6235,22 zł. Czyli w tym samym okresie 3 lat wzrosło o blisko 27%. Biorąc pod uwagę ten parametr inflacja wyniosła by 3,28% w przeciągu 3 lat.

Podsumowując. Wzrost wynagrodzeń spowodował wzrost inflacji o ok. 1,1 - 1,5% rocznie, co stanowi od 30 do ok. 43% celu inflacyjnego NBP. Całkiem sporo, biorąc pod uwagę, że nie uwzględniamy tu innych czynników.

Wydajność pracy a inflacja

Co to jest wydajność pracy? Najprościej mówiąc jest to ilość produktu lub usług wytworzona przez 1 pracownika w określonej jednostce czasu. Stosunek wydajności pracy do wysokości wynagrodzeń ma znaczenie dla inflacji, na podobnej zasadzie jak wzrost podaży pieniądza do wielkości wzrostu gospodarczego.

Dlaczego?

Weźmy sytuację, że stolarz produkuje krzesła, średnio 100 krzeseł miesięcznie. Każde z nich kosztuje 100 zł. W efekcie stolarz ma przychody w wysokości 10 000 zł. Jeżeli, np. zmieniając urządzenia, stolarz zacznie produkować w tym samym czasie 120 krzeseł, jego przychody wzrosną do 12 000 zł. Jest to wzrost przychodu, pokrywający się ze zwiększoną wydajnością, a tym samym nie generujący inflacji, a wręcz przeciwnie, mogący spowodować spadek ceny krzesła.

Co się jednak stanie, gdy stolarz będzie chciał zarobić tyle samo, a jego wydajność wzrośnie zaledwie o 10%, czyli będzie produkował 110 krzeseł ale będzie za nie pobierał 12 000 zł? Cóż... różnicę między wydajnością a ceną musi wówczas pokryć wzrost ceny - czyli inflacja. W tym konkretnym przypadku o 9,09%.

Wiemy już, że koszt pracy, w polskich warunkach, stanowi średnio ok. 10 - 15% ceny usługi / produktu na półce. W sytuacji niedoboru pracowników na rynku i dużej konkurencji jest to więc parametr, który warto i należy regulować.

Jak to można zrobić?

1) wprowadzając lepszą organizację pracy,
2) wprowadzając innowacje technologiczne (choć te jako inwestycje mogą również przełożyć się na wzrost ceny),
3) zapewniając lepsze warunki pracy (np. klimatyzując pomieszczenia, zmieniając oświetlenie itp.),

Zwiększenie produktywności zatrudnionych pracowników jest odpowiedzią na ich brak na rynku pracy, a z tą sytuacją mamy do czynienia obecnie w Polsce, gdzie poziom bezrobocia, wg danych GUS, w czerwcu 2022 roku wyniósł 4,9%. Oznacza to, że w dużych ośrodkach miejskich i przemysłowych praktycznie nie ma wolnych pracowników, a w przypadku mniejszych ośrodków, bez pracy pozostają osoby o niskiej mobilności zawodowej (może to być uzależnione od czynników obiektywnych: choroba, sytuacja socjalna i rodzinna). Warto również zauważyć, że obecna polityka socjalna państwa sprzyja „wypychaniu” na dobrowolne bezrobocie osób z rodzin wielodzietnych, które mieszkają w mniejszych ośrodkach, w których przypadku koszt dojazdu do pracy pochłaniałby znaczną część przychodów i niewspółmiernie wydłużałby czas przebywania po za domem. Biorąc te osoby pod uwagę, można przyjąć, że dane Eurostatu mówiące o 3% bezrobociu są bliższe prawdy.

W praktyce oznacza to, że pracodawcy są pod dużą presją płacową i wraz ze wzrostem inflacji, wynikającym z czynników niezależnych (koszty energii i paliw, koszty surowców, kursy walut) oczekiwania płacowe pracowników będą rosły, zdecydowanie podnosząc wykazany wyżej wpływ wzrostu wynagrodzeń na poziom inflacji. Możemy przyjąć, że każde 10% wzrostu płac, bez wzrostu wydajności pracy, przełoży się na kolejny 1% wzrostu cen. 

Jednocześnie warto zauważyć, że w branży obsługi i administracji nieruchomości, która ma znaczący wpływ na cenę czynszów, udział wynagrodzenia w łącznych kosztach wynosi ok. 38%… 

Jeżeli PKB przyjmiemy jako wskaźnik wzrostu gospodarki, a średnie wynagrodzenie jako wskaźnik wzrostu wynagrodzeń dojdziemy do ciekawych spostrzeżeń.

2015 PKB: 3,6% Przeciętne wynagrodzenie: 3899,78 zł  Wzrost: 3,07% Różnica: -0,53%
2016 PKB: 3,0% Przeciętne wynagrodzenie: 4047,21 zł Wzrost: 3,78% Różnica: 0,78%
2017 PKB: 4,6% Przeciętne wynagrodzenie: 4271,51 zł Wzrost: 5,54% Różnica: 0,94%
2018 PKB: 5,1% Przeciętne wynagrodzenie: 4585,03 zł Wzrost: 7,34% Różnica: 2,24%
2019 PKB: 4,0% Przeciętne wynagrodzenie: 4918,17 zł Wzrost: 7,26% Różnica: 3,26%
2020 PKB: -2,5% Przeciętne wynagrodzenie: 5167,47 zł Wzrost: 5,07% Różnica: 7,57%
2021 PKB: 5,7% Przeciętne wynagrodzenie: 5662,53 zł Wzrost: 9,58% Różnica: 3,88%
2022 PKB wg szac. KE: 5,2% Przeciętne wynagrodzenie na 05.2022: 6398,94 zł Wzrost: 13% !!! Różnica: 7,8%

Wróćmy teraz do stolarza i jego stolarni. Zmienił facet teraz branżę i zaczął produkować deski tarasowe:

2015: produkcja: 1000 desek, cena: 10 zł, przychód: 10 000 zł
Wzrost wydajności o 3,6% spowodował, że zaczął produkować o 36 desek więcej, pracownicy nie naciskali... ot, ze względu na wzrost płac na rynku podniósł wynagrodzenia o 3,07%. Cena desek wzrosła o 3 gr i wyniosła: 10,03 zł

Zakładając, że jednak by nie podniósł ceny o wskaźnik wzrostu cen, jego przychody i tak by wzrosły dzięki wzrostowi wydajności.

2016: produkcja: 1036 desek cena: 10,07 zł, przychód: 10 432,52 zł, gdyby nie wzrost wynagrodzeń, sam wzrost wydajności zapewniłby wzrost przychodów do: 10 360 zł, czyli o 3,6%
Dalej modernizuje zakład, dalszy wzrost o 3% spowodował, że produkcja wzrosła do 1067 desek. Pensje wzrosły nieznacznie znów o niecałe 3,78%, cena deski wzrosła do 10,07 zł 

Podobnie jak poprzednio, wzrost wydajności i tak wygenerował wzrost przychodów, bez konieczności podniesienia ceny.

2017: produkcja: 1067 desek, cena: 10,07 zł, przychód 10 744,69 zł, gdyby nie wzrost wynagrodzeń, sam wzrost wydajności zapewniłby wzrost przychodów do: 10 670 zł, czyli 
Wzrost wydajności: 4,6% do 1116 desek, wzrost pensji spowodował wzrost ceny: 10,12 zł

2018: produkcja 1116 desek, cena: 10,12 zł, przychód 11 293,92 zł, gdyby nie wzrost wynagrodzeń, sam wzrost wydajności zapewniłby wzrost przychodów do: 11 160 zł
Wzrost wydajności: 1173, wzrost pensji spowodował wzrost ceny: 10,19 zł

2019: produkcja: 1173, cena: 10,19 zł przychód: 11 952,87 zł, gdyby nie wzrost wynagrodzeń, sam wzrost wydajności zapewniłby wzrost przychodów do: 11 730 zł
Wzrost wydajności: 1220, wzrost wynagrodzeń spowodował wzrost ceny: 10,26 zł

2020: produkcja: 1220, cena: 10,26 zł, przychód: 12 517,20 zł, gdyby nie wzrost wynagrodzeń, sam wzrost wydajności zapewniłby wzrost przychodów do: 12 200 zł
Następuje spadek produkcji: 1190 desek, jednak nadal rosną pensje a z nimi cena: 10,31 zł

2021: produkcja: 1190, cena: 10,31 zł, przychód: 12 268,90 zł, gdyby nie wzrost wynagrodzeń, sam wzrost wydajności zapewniłby przychody: 11 900 zł
Inwestycje, produkcja rośnie do 1257 desek, cena rośnie do: 10,41 zł

2022: produkcja: 1257, cena: 10,41, przychód: 13 085,37 zł, gdyby nie wzrost wynagrodzeń, sam wzrost wydajności zapewniłby wzrost przychodów do: 12 570 zł
Wzrost produkcji: 1322, cena wzrasta do: 10,55 zł, przychód: 13 947,10 zł

Gdyby nie wzrost wynagrodzeń, sam wzrost wydajności zapewniłby wzrost przychodów do: 12570 zł, uwzględniając wzrost wynagrodzeń ponad wzrost wydajności przychód wzrósł do 13 947,10 zł

Jak widać wzrost wynagrodzeń odpowiada za 10,95% większy przychód niż wynika to z wydajności. W praktyce oznacza to, w gospodarce rynkowej, inflację spowodowaną wzrostem ceny. Czy to dużo? Biorąc pod uwagę okres... wydaje się, że nie. Z drugiej strony, sam wzrost wydajności, zapewniłby wzrost przychodów/ wynagrodzeń w nieznacznie niższej kwocie. Średnio rocznie, przez ostatnie 8 lat, wzrost wynagrodzeń spowodował inflację w wysokości 1,37%.



Podsumowanie:

Biorąc pod uwagę, że w zależności od branży, wzrost wynagrodzeń i presja płacowa będą odpowiadały za wzrost cen od 1 do 4%. Ograniczenie wzrostu wynagrodzeń do wysokości PKB pozwoliłoby na zmniejszenie tej wartości. Z drugiej strony… jeżeli weźmiemy pod uwagę zafałszowanie danych statystycznych w MŚP… to z 1-4% zrobi nam się 1,5-6%, a to już prawie 1/3 obecnej inflacji…

Jak widzieliśmy w poprzednim przykładzie sam wzrost wydajności (czy to produkcji, czy usług) powodował wzrost przychodów. To - w idealnych warunkach - przełożyłoby się na wzrost wynagrodzeń o porównywalny lub niższy poziom, bo jednak w realnych przedsiębiorstwach przychody muszą pokrywać nie tylko wynagrodzenia. Wróćmy teraz do naszych wynagrodzeń i inflacji.
Wynagrodzenia wzrosły w przeciągu 8 lat o 64,08% rosnąc, średnio, w tempie 6,08% rocznie. W tym czasie PKB rosło średnio w tempie 3,5875%. Siłą rzeczy, wzrost wynagrodzeń musiał być pokrywany przez wzrost cen. Dla części branż będzie to, 1,37%, dla innych nawet 3-5%, w zależności od udziału wynagrodzeń w kosztach ogółem.

Dla naszego przykładowego stolarza przyjąłem wskaźnik 10%... jeżeli jednak byłyby to usługi i wskaźnik wyniósłby 40%... wówczas wpływ na cenę byłby odpowiednio większy.

Dlaczego jest to tak istotne?

W najbliższym czasie w środowiskach pracowniczych zacznie rosnąć presja na pracodawców w celu podniesienia wysokości wynagrodzeń (tak aby zrekompensować wskaźnik inflacji). Jeżeli do tego dojdzie, czyli wynagrodzenia wzrosną o ok. 15%, przy wzroście PKB o 5,2 procenta, to sam wzrost wynagrodzeń spowoduje skok inflacji o ok. 6,7%.

Siłą rzeczy warto prowadzić politykę dążącą do minimalizacji wpływu wzrostu wynagrodzeń na inflację. Polski rząd przyjął strategię, w której szafuje kolejnymi dotacjami i dopłatami, powodując wzrost ilości pieniądza, a nie generując wzrostu ilości towaru/usług. Na krótką metę polityka ta łagodzi skutki wzrostu cen, jednak - za chwilę - będzie odpowiadać za kolejne skoki inflacji. 

Co w takim razie można zrobić? Obniżyć koszty pracy (np. tymczasowo zmniejszając wysokość składek ZUS). Obniżyć wysokość podatku VAT (zwróćmy uwagę, że obniżenie podatku VAT o 3% zrównoważy blisko połowę wpływu, jaki na ceny generuje wzrost wynagrodzeń).

Swoją drogą to budżet centralny jest głównym beneficjentem inflacji:
10,00 zł x 0,23 = 2,30 zł z VAT
10,55 zł x 0,23 = 2,43 zł z VAT

Przy wzroście netto ceny o 5,5% przychód z VAT rośnie o 5,65%... 

Oczywiście nie wszystkim czynnikom proinflacyjnym da się przeciwdziałać. Od 60 - 90% ceny to składniki pozapłacowe. o których postaram się napisać w kolejnych wpisach.

Źródła danych: