czwartek, 20 października 2011

Widmo socjalizmu?

Czytam artykuły dotyczące protestów tzw. "Ruchu oburzonych" (np. tutaj) i przecieram ze zdumienia oczy. Czy tak szybko cały Świat zapomniał czym kończy się odgórne rozdawanie dóbr? Co niektórym polecam lekturę historii polityki z okolic początku XX w. i zwrócenia szczególnej uwagi na niejakiego Włodzimierza Ilicza. Co ciekawe jego założenia były powiedziałbym szczytne i mogły by się podobać z jednym małym ale - jak każda utopia były nierealne.

Dlaczego?

Osobiście uważam, że człowiek jest z natury egocentryczny, stąd ludzka zdolność do dzielenia się własnymi zasobami jest delikatnie mówiąc ograniczona. W efekcie jeżeli znajdzie się jakaś władza, która odgórnie zabierze jednym by dać drugim doprowadzi to do sytuacji gdy z jednej strony system będzie podatny na korupcję i etatyzm (ktoś w końcu będzie musiał zajmować się rozdzielaniem odebranych dóbr), z drugiej strony zacznie narastać niezadowolenie wśród tych, którym odebrano dobra i oni będą dążyli do kolejnej rewolucji.

Warto też zwrócić uwagę na jeszcze jeden aspekt społeczny. Nadmierna opieka nad jednostką prowadzi do degeneracji jej (czyt. jednostki) ambicji i pomysłowości. Po cóż bowiem się wysilać i kombinować, jak więcej zarobić, skoro potrzeby może zaspokoić opieka państwa?

Obecny system jest zły ale nie jest zły kapitalizm. Dlaczego rozróżniam te dwa elementy?

Sądzę, że dzisiejszy rynek światowy nie jest rynkiem kapitalistycznym. Nadmierna kontrola centralna i system monetarny oparty na pieniądzu drukowanym doprowadziły do:
  • przerostu administracji (olbrzymia podatność systemu na korupcję i etatyzm),
  • nadmiernej opieki socjalnej (w dłuższym okresie czasu doprowadziło to do kolejnego miejsca gdzie w systemie jest miejsce na etatyzm i korupcję, a ponad to prowadzi to do nadmiernych obciążeń podatkowych),
  • nadmiernych regulacji, a tym samym rozchwiania światowego systemu gospodarczego, który nie jest w stanie samoczynnie dojść do stanu równowagi,
  • rozdmuchania zjawiska inflacji i możliwości kreowania pustego pieniądza przez instytucje finansowe (przykładem takiej kreacji jest tworzenie przez banki produktów strukturyzowanych, których działanie przypomina raczej ruletkę, a nie produkt oferowany przez bank),
Oczywiście każdy z w/w punktów można by znacznie bardzie rozwinąć - ja wskazałem tylko najważniejsze problemy. Czy system kapitalistyczny może działać prawidłowo? Tak o ile:
  • system monetarny powróci do oparcia o parytet złota i srebra (zapewni to stosunkowo stałą wartość pieniądza w czasie, bez podatności na dewaluację związaną z nadmierną ilością pieniądza w obiegu światowym - zasoby obydwu kruszców są ograniczone),
  • państwo ograniczy swoją rolę w gospodarce do niezbędnego minimum:
    • ochrony przed najeźdźcą zewnętrznym - armia, roli porządkowej - policja,
    • ograniczony zostanie dostęp do bezpłatnej nauki - szkolnictwo na poziomie podstawowym,
    • działań infrastrukturalnych - budowa dróg krajowych i utrzymywanie szlaków wodnych na poziomie kontrolowanym,
    • ograniczone zostanie zaangażowanie państwa w ustawodawstwo gospodarcze - ustawy mogą dotyczyć wysokości podatków i ceł, nie powinny dotyczyć zakazów obrotu i dopuszczeń do obrotu towarem,
    • państwo powinno trzymać się z daleka od opieki socjalnej i zdrowotnej oraz systemów emerytalnych z zachowaniem obecnych zobowiązań do czasu ich wygaśnięcia,
  • po wprowadzeniu w/w ograniczeń podatki powinny zostać nałożone na zasoby, a nie na dochody,

W ostatnim punkcie chodzi o to aby podatek nie był zależny od wysokości dochodu, gdyż w dłuższym okresie czasu prowadzi to do wypaczenia systemu, gdyż jednostki bardziej produktywne i pomysłowe są karane za to, że produkując więcej tworzą wyższe PKB.

Nałożenie podatków na zasoby w przeciwieństwie do w/w przykładu działa pro rozwojowo, bo zmusza społeczeństwo do wykorzystania posiadanych zasobów. Zasobem są ręce, nogi, głowa (czyli ogólnie mówiąc nasza osoba - pozwala na pracę i uzyskanie zysku). Zasobem jest mieszkanie (możemy podnająć pokój i zarabiać na wynajmie - zwróćmy uwagę, że w takim układzie zakup kolejnego mieszkania w celach spekulacji ceną było by nie opłacalne). Zasobem oczywiście jest ziemia, samochód, rower, krowa itp.

Oznacza to wprowadzenie podatków takich jak: podatku pogłównego i katastralnego (zamiast podatków dochodowych). W dłuższym czasie doprowadziło by to do wprowadzenia do obiegu większej ilości środków produkcji i generacji zysku (posiadanie i nie wykorzystywanie ich prowadziło by do pojawienia się kosztów). Tego typu podatki zmusiły by też społeczeństwo do generowania dochodów z posiadanych środków produkcji.
Masz łąkę? To albo wynajmiesz ją sąsiadowi, letnikom, zaczniesz produkować siano i zaczniesz z niej czerpać dochód, który pozwoli Ci na opłacenie podatku albo jej utrzymanie będzie kosztować.

Jak widać pod względem podatkowym popieram stanowisko Nowej Prawicy i JK Mikke.
Być może w najbliższych wpisach postaram się przybliżyć pewne aspekty swojego poglądu. Na razie postaram się pokazać to na przykładzie:

Zakładając działalność gospodarczą zmuszeni jesteśmy do:

opłacenia składek ZUS w wysokości blisko 950zł (przez pierwsze dwa lata 450),
opłacenia VATu w wysokości 23% ceny sprzedawanej usługi lub produktu,
od tego co nam zostanie mamy do opłacenia podatek dochodowy w wysokości co najmniej 19% od uzyskanego dochodu,

Zakładając, że prowadzimy mały punkt usługowy i nasze obroty osiągnęły 3000zł to realnie w kieszeni zostanie nam:

3000/1.23 = 2439 (podatek VAT - konieczność jego odprowadzenia powstaje w momencie wprowadzenia usługi lub towaru do obrotu),
2439 - 950zł = 1489 (składki ZUS)

Od w/w kwoty, która nam została odliczmy koszty prądu, wynajmu lokalu, reklamy i ewe. księgowego/księgowej

1489 - 400 = 1089

1089/1.19 = 915

Oczywiście możemy nie liczyć kosztów - zostanie wówczas około 1200 zł. Tyle zarobimy jako sprzedawca w dowolnym sklepie...

Resztę - czyt. odpowiedź dlaczego w Polsce panuje bezrobocie i system kapitalistyczny się nie sprawdza - dodajcie sobie drodzy Czytelnicy sami.