Nie znałem Ciebie Synku,
Nie czułem Twoich rąk,
Nie zobaczyłem pierwszych kroczków,
Nie wyrżnął Ci się ząb,
Nie usłyszałem Twego płaczu,
Nie utuliłem Twoich łez,
Spotkamy się w lepszym Świecie
Gdziekolwiek on jest…
Dwadzieścia osiem tygodni marzeń,
Siedem miesięcy snów…
Dwieście dni szczęścia…
Jedna noc...
I znów ukarał nas Bóg…
Dlaczego Absolucie
Niszczysz nasze marzenia?!
Ciebie zwą dobrym Bogiem…
Więc czemu się tak zmieniasz?!
Karzesz za grzechy ojców?
Za nasze przewinienia?
Wciąż rzucasz piaskiem w oczy…
Wciąż chłoszczesz batem kar...
Już nie mam sił, już łez mi brak…
(*)
\_/
Mówią, że czas leczy rany. Jednak to nie prawda - gdzieś tam w człowieku siedzi zadra bólu. Wiem facet nie powinien się do tego przyznawać... ale powiedzcie mi dlaczego to tak cholernie boli? Przecież nie znałem tej małej istotki...